PROLOGUE---ROMLAB---MP3---GALLERY---COLLECTION---OTHER---LINKS---EMAIL---MAIN

VICE PROJECT DOOM (NES)

Vice: Project Doom jest jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) i najlepiej wykonanych technicznie gier na NES'a, może z powodzeniem rywalizować z takimi hitami jak Ninja Gaiden czy Castlevania (serie). Poziomy w grze są podzielone na trzy typy: jazda samochodem w stylu gry Spy Hunter, strzelanina FPP wzorowana na Operation Wolf (niestety nie obsługuje Zappera...) oraz typowe poziomy platformowe. Wszystko ze sobą genialnie połączone fabularnie z animowanymi wstawkami między levelami oraz fenomenalnym soundtrackiem.

Kilka wieków temu mała grupa obcych wylądowała awaryjnie na naszej planecie. Aby przeżyć na ziemi w specyficznym klimacie planety "rozbitkowie" w pierwszej kolejności zaczeli produkować specjalny świecący zielony "żel", który był ich pokarmem. Aby wtopić się w społeczeństwo ludzi Obcy zaczeli tworzyć ich klony. Kilka wieków po tym wydarzeniu zostaje stworzona olbrzymia korporacja "BEDA", której głównym zadaniem jest produkcja i sprzedaż elektronicznych podzespołów oraz wprowadzanie nowych technologii. Tymczasem prawdziwa, utajniona działalność korporacji jest zupełnie inna, głównym celem jest zachowanie i utrzymanie przy życiu rasy obcych na ziemi oraz produkcją zielonego "żelu". Okazuje się, że ów "żel" różnie oddziaływuje na ludzi, często powodująć ich śmierć (jest używany także jako narkotyk). Sprawą zajmuje się policjant (specjalna grupa "VICE") Quinn Hart, który razem ze swoim partnerem detektywem Reese prowadzą dochodzenie, mające ustalić kto stoi za produkcją tajemniczego "żelu". Niestety podczas śledztwa tajemniczo znika detektyw Reese, a ponieważ jego ciało nigdy nie zostało znalezione wszyscy stwierdzają, że został zabity. Od tej chwili zdeterminowany Hart sam musi odnaleźć źródło "żelu" i rozpracować kto za tym wszystkim stoi... Reszta "opowie" się krok po kroku w czasie gry, a wszystko połączy się w całość na samym końcu gry.

Hart - Policjant Quinn Hart, będący w służbie od wielu lat. Posiada niesamowity wrodzony dar zauważania najdrobniejszych szczegółów i detali. Wielu znajomych w pracy żartuje sobie o nim, nazywając go "Super człowiekiem".

Christy - Policjantka obdarzona wyjątkowym temperamentem, która czesto pracuje z Hart'em i Reese pomagając rozwikłać kryminalne zagadki. Christy jest także od dawna wielką miłością Hart'a.

Sophia - Współpracownik Christy, która potrafi zdemaskować wiele doskonale ukrytych przestępców i spraw. Znajomi z pracy mówią o niej, że potrafi wyśledzić każdego i w każym miejscu.

Damian Hawke - Bogaty przedsiębiorca, który wydajnie obsługuje korporacje BEDA, będącą od pewnego czasu jego własnością. Jest bezwzględny, inteligentny i sprytny. Dane osobowe i pochodzenie są niekompletne oraz niejasne.

Tyle jeśli chodzi o wstęp. Jak już można było wyczytać na początku, mamy do czynienia z grą wyjątkową pod względem każdej z możliwych cech. Sam bohater nie jest już panem X, panem bezimmiennym, jest zwyczajnym "niezwyczajnym" policjantem, twardzielem i prawdziwym facetem z klasą, a nie jakimś tępym mięśniakiem z karabinem i głupkowatą opaską na głowie udającym Johna Rambo ;]. Bohater Quinn Hart ma cel, ma powody do tego co robi i co ma zrobić. Do osiągnięcia jego celu motywuje go już nie tylko praca zawodowa i jego obowiązki jako stróża prawa, ale dochodzą do tego także prywatne sprawy. Chęć odszukania partnera i myśl, że on jeszcze żyje zapewne najbardziej dają mu duchowego "kopa", czy ostatecznie chęć zemsty... Ja takich bohaterów uwielbiam, bo tutaj chodzi o coś więcej niż rozkaz "idź i zabijaj" a twardy "komando" idzie i robi to co mu kazano, nie wiedząc nawet po co i na co...(celowa aluzja do wielu innych znanych gier;])

Gra jest podzielona na 11 dosyć rozbudowanych i niepowtarzalnych etapów. Już na samym początku dane nam będzie wsiąść za kierownicę sportowej bryki w levelu "samochodowym". Oczywiście jazda nie ogranicza się absolutnie na zwykłej jeździe, nie ma także mowy o żadnych wyścigach, bo głównym zadaniem kierowcy będzie sianie totalnej rozwałki na trasie i likwidacja innych zmechanizowanych przeciwników. Po dotarciu do miasta czeka nas rozgrywka w typowym platformowym stylu, typowym w ogólnym sensie znaczenia, bo wszystko jest zrealizowane z wyjątkową klasą... W grze poza tym przyjdzie nam odwiedzić także chińską dzielnicę, skaliste wybrzeże, tropikalną dźunglę, będziemy mieli okazję poskakać po dachach rozpędzonego pociągu (jakby tego było mało, to jeszcze w trakcie strasznej burzy), połazimy po smierdzących kanałach, pełnych zmutowanych szczurów wielkości lwa, pobiegamy po laboratoriach z genetyczymi eksperymentami oraz zwiedzimy także wielką rezydencję "człowieka" stojącego za całym tym biznesem. Oczywiście są także inne poziomy, które już sami sobie zobaczycie przechodząc grę... Nie może zabraknąć także boss'a na końcu każdego z poziomów, bossowie nie są trudni, może na początku mogą sprawiać problemy ale sam mogę zagwarantować, że są na każdego z nich sposoby, umożliwiające pokonanie typka nawet bez straty jednego paska energi (co sam potrafie zrobić:]). Aha... zapomniałbym o etapach FPP, wzorowanych ewidentnie na grze Operation wolf, które są także świetne, lecz niestety twórcy nie pomyśleli nad wykorzystaniem Zappera (pistolet). A szkoda.

Vice: Project Doom posiada świetny system czyli "engine", sterowanie jest ultra płynne, reakcje bohatera na skoki, strzelanie bardzo precyzyjne i dokładne. Inne techniczne aspekty gry także na najwyższym poziomie, wykonanie graficzne jak to mawiają "ryje beret", niektóre poziomy są wręcz majstersztykami graficznymi! Nie chodzi tylko o statyczne elementy grafiki, bo niektóre poziomy np. na dachu pędzącego pociągu mają animowane tła, efekty pogodowe i wszystko jest scrollowane proporcjonalnie do odległości od pierwszego planu - cecha gier na 16-bitowe systemy... Grzechem byłoby nie wspomnieć o REWELACYJNEJ muzyce towarzyszącej nam w czasie gry, jest to wg. mnie najlepszy OST w grach na starego NES'a, super-klimatczny zestaw doskonale dopasowanych do akcji na ekranie utworków. Kiedyś nawet nagrałem sobie Audio-CD z muzyką z gry, przerabiając wcześniej wszystkie kawałki dodając efekty typu echo, reverb itd. Efekt rewelacyjny 8^)

Fabuła jest najmocniejszym punktem gry, wstęp do niej napisałem na początku niniejszego zlepku słów (wszystko przypomina nieco film Blade Runner). Kierując poczynaniami Quinna Harta całkowicie oddajemy się jej urokowi. Wszystko jak w jakimś super trilerze. Szkoda, że pewnie nikt nie wpadnie na pomysł przeniesienia fabyły gry na duży ekran, w końcu dużo gorsze gry z gorszym scenariuszem pojawiały się w kinie... Niestety śmierdząca komercja, ludzie wolą zrobić film na podstawie jakiejś bijatyki niż z takiego Vice...

Vice (Gun-Dec) jest grą wyjątkową, z jedyną w swoim rodzaju fabułą, obłędnym klimatem, ze świetnym bohaterem, fenomenalnym soundtrackiem oraz tym "czymś", czymś wyjątkowym czego brakuje w innych grach. Takie gry aż proszą się o stworzenie kontynuacji, która jak łatwo się domyśleć nigdy nie została wydana...ah... Szkoda. Sammy dało czadu tworząc TAKĄ grę, reszta gier stworzonych przez nich nie zachwyca zbytnio, a tu taka niespodzianka...;)

***